Chciałbym zapytać czy komuś udało sie ukorzenić pomarańczę ?
Ponoć pomarańczy się nie da ... a może jednak ?
Wiem, ze sa rózne techniki ukorzenienia stosowane przez Was.
Napiszcie proszę o tym jak Wy ukorzeniacie, co Wam się udało "nietypowego" lub "trudnego" ukorzenić oraz o wszystkich w/g Was ważnych rzeczach na które należy zwrócić uwagę, żeby ukorzenianie powiodło się w 100%.
Ja (dawno temu) ukorzeniełem cytryny w zwykłej ziemi + piasek. Wtedy nie słyszało się o czymś takim jak perlit, na doniczkę nakładałem woreczek i praktycznie 100 na 100 się ukorzeniało. Teraz robię mieszankę ziemi + perlit i nakrywam połówką plastikowej butelki, słoikiem lub woreczkiem.
Od wrzesnia ubiegłego roku mam w ukorzeniaczu kalamondynę variegata, nie ma jeszcze korzeni ale jest "żywa" i nawet kilka razy kwitła. Mam nadzieję że może niedługo ukorzeni się.
Na pewno można ukorzenić Pomarańcze Trifoliate i Pomarańcza Myrtifolia Chinotto, a co do innych gorzkich pomarańczy to nie wiem, na pewno wszystkie słodkie nie można.
Wrona [Usunięty]
Wysłany: 2014-03-05, 17:36
A dlaczego słodkich nie można ukorzenić..? Z drugiej strony gdy kupiłem citrus sinensis dosyć duże drzewko to widać szczepienie dodam,że drzewko nie jest z naszych Polskich hodowli tylko importowane z Hiszpanii. Sądzę,że tam nie bawiono by się w szczepienia gdyby można było ukorzenić tą odmianę.
Można słodkie - udaje się. W książkach piszą, że nie da rady, a ja mam i książkę, w której jest napisane, że kalamondyna się nie ukorzenia.
Drzewka z "zachodnich" hodowli w większości są szczepione. Szczepi się dlatego, że podkładka która wyrosła z nasionka ma bardzo dobry system korzeniowy, odporny, dobrze ukształtowany. Ogólnie szczepi się na "lepszych" podkładkach, żeby roślina przejęła część cech podkładki - odporność na niektóre choroby, warunki.
My ukorzeniamy, bo jest to "niezła zabawa" i w miarę łatwy proces - nie tak skomplikowany jak szczepienie.
_________________ Mandarynka - Rubino Rosso, (w planach Cleopatra), Kumquat - Kucle i Fortunella Margarita, Pomarańcza - Sinensis, Cytryna - coś jest, Kalamondyna - też jest, Lima - się pozmieniało (coś pomyślę), Pomelo, etc. - nie.
Wrona [Usunięty]
Wysłany: 2014-03-05, 18:46
ostatnio próbowałem ukorzenić właśnie citrus sinensis i wszystko było ok do chwili gdy glebę podlałem wodą a później pozostawiłem w zamknięciu na ok 1 dzień..dodam,że przez około max 15 godz nie było wietrzenia.. w roślince pojawiły się oznaki życia tj. pąki nabrzmiały ale i zaczęło się brązowienie i to właśnie od tego podlania wodą..sądzę,że już po moim ukorzenieniu..
Wrona [Usunięty]
Wysłany: 2014-08-10, 16:17
hm..kolejny raz przedobrzyłem sprawę..wystawiłem na zewnętrzny parapet ukorzeniony pęd cytryny który był przykryty i co..ugotował się..masakra z zielonego zrobił się brązowy.. i by jeszcze było lepiej zbyt mocno podlany pestkowiec który zaszczepiłem ale jeszcze się nie przyjęło także wystawiłem na parapet by woda odparowała no i co..po szczepieniu z zielonego brązowy parę godzin tak było i wszystko padło w jedną chwilę..mam nadzieję,że zapamiętam to wydarzenie i kolejnym razem już mnie nie będzie kusiło na polepszenie sprawy..muszę nauczyć się bycia cierpliwym w tej kwestii ale jestem wściekły na siebie
_________________ Mandarynka - Rubino Rosso, (w planach Cleopatra), Kumquat - Kucle i Fortunella Margarita, Pomarańcza - Sinensis, Cytryna - coś jest, Kalamondyna - też jest, Lima - się pozmieniało (coś pomyślę), Pomelo, etc. - nie.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 04 Lut 2014 Posty: 313 Skąd: z pestki
Wysłany: 2014-08-15, 13:36
Mi większość z moich ukorzenianych roślinek z różnych względów padło a to z przelania albo przesuszenia i takie tam. Już trochę zrezygnowany przesadziłem jedną z ostatnich które się jeszcze jakoś trzymały do doniczki, ale bez żadnej pewności, że to już czas na takie zabiegi, ale widzę, że chyba będzie puszczała liście więc mam nadzieję, że będę się chociaż z jednego dobrego ukorzeniania cieszył. Jak coś z tego wyjdzie pozytywnego to się pochwalę
Witajcie
Probuje ukorzenic galazki cytryn. Wsadzilam je do ziemi 16 wrzesnia, podlalam, przykrylam i czekam... Maja sie dosc dobrze, widze jasne zielone paczki lisci. Nie ma zadnych nowych lisci. Galazki byly bez pietek
Kilka galazek sprawdzilam, byly bez korzeni. Czy myslicie, ze te galazki ukorzenia sie, czy uschna?
Nie karmimy tak młodych roślin, możemy tym tylko zaszkodzić. Jak będą miały własne doniczki i po przesadzeniu warto odczekać 👌 ok trzy miesiące,po tym czasie możemy zasilić Biohumusem. Pamiętaj mała doniczka
POWODZENIA w uprawie.
_________________ Lepiej milczeć i być uważanym za idiotę niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach