Wysłany: 2017-10-04, 06:40 Klementynka i mandarynka Adriana
Mam dwa cytrusy klementynke precoce i mandarynke tylko odmiany nie znam mandarynke kupiłem w grudniu a klementynke w czerwcu od tego czasu urosły dużo klementynka ma 3 owoce
_________________ Adrian
Ostatnio zmieniony przez Okarynek1 2017-10-12, 21:27, w całości zmieniany 3 razy
Pomógł: 18 razy Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 2182 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2017-10-04, 16:00
Staszek...się znaczy Adrian co one mają za ziemię? Ja tam widzę mech i szyszki? Zakwaszasz? Od jak dawna w takiej ziemi siedzą? Widzę, że ładnie rosną - stąd pytanie
Wogóle ta ziemia jest zmieszana z korą i jeszcze dodatkowo wyściółkowana korą i szyszkami a mech jest sztuczny i jest tak na ozdobę a rosną już tak od czerwca.
_________________ Adrian
Ostatnio zmieniony przez Okarynek1 2017-10-16, 14:51, w całości zmieniany 3 razy
Zimować będą tu
Jest tu między 17 a 22 stopnie bardzo żadko zdarza się 25 stopni ale mandarynka rok
temu też tu zimowała tylko od 21 grudnia i jak w styczniu i pod koniec grudnia było 2 i pół puł tygodnia słonka dzień w dzień to zakwitła
Klementynka zimuje tu 1 raz bo w czerwcu ją kupiłem jak kwitła
Jest tu południowe okno tylko pod grzejnikiem ale im to nie przeszkadza bo zraszam
_________________ Adrian
Ostatnio zmieniony przez Okarynek1 2017-10-12, 21:28, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 18 razy Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 2182 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2017-10-11, 22:26
Obawiałbym się jakiejś kastracji/amputacji/cegły na roślince lub innego rodzaju gniewu. Adrian, zawsze możesz popryskać sodą - szybko Ci dojrzeje i do lutego się zmieścisz To oczywiście żart! Soda wysusza i może przyspieszyć dojrzewanie owoców/warzyw (testowane niefortunnie na chili), ale są mega niesmaczne
Sorry, ale jak zobaczyłem twój nick - Adrian, nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Masz najsłynniejsze imię w Polsce (za sprawą ucha prezesa).
A wracając do klementynki, to przypomina mi się, jak kiedyś kolekcjonowałem wszystkie cytrusy, jakie mi wpadły w ręce.
Później dowiedziałem się, że większość cytrusów nie ma szans dojrzeć w polskich warunkach.
Polecam zerknąć na tabelę dojrzewania:
http://www.viverosalcanar...maduracion.html
Widać więc, że jest trochę wcześnie dojrzewających odmian, np. clemenrubi, satsuma okitsu, oronules lub marisol.
Precoce po włosku oznacza "wczesna", ale może to po prostu oznaczać, że dojrzewa wcześniej od nabardziej popularnych zimowych clemenules, które dojrzewają w grudniu.
Dlatego powiedziałem że w lutym bo wyczytałem na innej stronie o cytrusach że klementynki dojrzewają 9 miesięcy od kwitnienia mam nadzieje że słodkie będą
Pomógł: 18 razy Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 2182 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2017-10-12, 21:27
Adrian - w sprzyjających, słonecznych warunkach. Generalnie to może być różnie, jednakże dawaj znać o postępach . A może faktycznie trafisz z tym lutym...A jak owoce będą kwaśne to .
Pomógł: 18 razy Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 2182 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2017-10-13, 20:56
To dobrze i tak trzymaj! Twoje rośliny są naprawdę zdrowe i dobrze się je ogląda, więc aktualizuj fotki! I choć pisarzem raczej nie zostaniesz to na dobrą sprawę, "co nam po poecie, który o rośliny zadbać nie umie?". Ale i tak będziesz pouczany w kwestii pisowni (ot tak, dla zasady ).
Pomógł: 18 razy Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 2182 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2017-11-03, 19:07
Mocno trzymam kciuki!!!Choć musisz mieć na względzie, że to fatalna pora na takie manewry i jak się nie uda to wcale nie musi być to Twoją winą. Gdybyś natomiast robił to wiosną i by Ci się nie udało, można by Cię skrytykować Pozdro!
Hm, a czy kiedyś nie było już dyskusji, czy do ukorzeniania potrzebne jest światło ? Wydaje mi się, że konkluzja była taka, że ukorzenianie wymaga ciepła, wilgoci i powietrza, a światła nie.
Zresztą niektórzy ukorzeniają zrazy z oberwanymi liśćmi, bo nie zużywają one wtedy energii i może być ona wykorzystana do budowy kallusa.
Także lepiej wyjdziesz na kupnie kabla grzejnego niż na jesiennym słońcu, które świeci ledwie kilka godzin na dobę...
Pomógł: 18 razy Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 2182 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2017-11-05, 21:19
Fotograf myśli podobnie jak ja. Gdzieś to już pisałem, ale zawsze jak ukorzeniam rośliny to z dala od okna. Może nie jest tam zupełna ciemnica, ale rośliny raczej nie specjalnie chciały tam rosnąć, jednakże ukorzenianie zazwyczaj się udawało. I sam wyszedłem z założenia, że głównie liczy się ciepło i wilgotność. Bo co Ci po świetle, jak masz za zimno? Także posłuchaj fotografa .
Zacząłem doświetlać mandarynkę i klementynkę, żeby je zmylić, że jest wiosna oraz aby zaczęły teraz kwitnąć. Czy 2 godziny doświetlania wystarczą, by to się udało? Doświetlam żarówką LED. Znajdują się tak z 90 cm od żarówki i czy tyle światła im wystarcza? Czy takie przenoszenie na wieczór z parapetu do światła im nie przeszkadza?
_________________ Adrian
Ostatnio zmieniony przez Robcioo 2017-11-15, 00:22, w całości zmieniany 1 raz
Ta sama , ale właśnie głównie o kwitnienie mi chodzi.
[ Dodano: 2017-11-15, 16:32 ]
Czy przekręcenie doniczki z klementynką by jej nie przeszkodziło bo jej liście i pędy zaczeły się za bardzo wykrzywiać w strone światła
_________________ Adrian
Ostatnio zmieniony przez Robcioo 2017-11-15, 00:29, w całości zmieniany 1 raz
Twoje nawozy działają,cytrus powinien spoczywać w tym czasie, ale Adrian po swojemu.Mało światła mają i zaczynają się kłopoty.Doświetlanie jest rozwiązaniem,obracanie
doniczki sprawy nie załatwi,można lekko obrócić w stronę światła.
_________________ Lepiej milczeć i być uważanym za idiotę niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Pomógł: 18 razy Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 2182 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2017-11-15, 23:39
Jak dla mnie to jest za słaba żarówka. Jakby była jeszcze 10 cm nad rośliną to ok, ale teraz to praktycznie nic nie daje. Namów rodziców na zakup lampki biurowej - postawisz gdzieś w rogu pokoju, doświetlisz i będzie ok.
Polecam kupić lampe w sklepie zoologicznym , takie jak dla ryb i roślin. Spełniają wszystkie potrzebne cechy . Gdzieś u mnie w temacie wrzuciłem zdjęcie. Ma kolorowe ledy do roślin i 6500 K
Takiej lepszej do doświetlania to mi nie kupią bo według nich, cytrusy to marnowanie czasu a żeby sobie tą klementynkę kupić to musiałem ,nudzić o nią 2 tygodnie a na doświetlanie to ledwo co się mama zgodziła tak po 3 godziny dziennie doświetlać.
_________________ Adrian
Ostatnio zmieniony przez Okarynek1 2017-11-16, 16:23, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 18 razy Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 2182 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2017-11-16, 17:44
I tak na środku masz te rośliny? Na tej walizce? Trochę to czasochłonne, latanie z roślinami w tę i z powrotem. No, ale faktycznie, jak nie masz innego wyjścia i nie chcesz przeginać u rodziców to lepiej zostawić tak, jak jest. Lepsze to, niż nic. A że roślinki trzymają się u Ciebie zaskakująco dobrze to jestem pewien, że ładnie przetrwają zimę.
A tak btw. - gdzie Ty lekcje robisz? . Krzesło zajęte przez roślinki
Miałem ten sam problem dawno temu z rodzicami . Że po co , że to nie ma sensu . Podkręcanie grzejników, podlewanie co drugi dzień aż do momentu że je wszystkie wymeczyli. Teraz jestem na swoim i sam sobie jestem szefem I póki co wszystko zmierza w dobra stronę. Pamiętam jak zbierałem na cytrusy bo rodzice uważali że to głupota. Jeździłem na zbieranie borówki, u dziadka w szklarni od babci też zawsze coś wyciągnąłem. I nagle.zdziwienie bo przychodzi paczka na w metry a tam.moja mandarynka! Zdziwienie było ich wielkie jak w pierwszym.roku zakwitla i dała pachnące kwiaty a później owoce . Wrażenie nie do opisania i ich reakcja
Twoje widziałem bardzo ładnie dojrzewają pewnie twoja wcześniej zakwitła niż moja klementynka ale za to moja ma większe owoce od tych z lidla co z gałązkami kupiłem a czy te twoje nie są jakieś małe bo na zdjęciu tak wyglądają
[ Komentarz dodany przez: Okarynek1: 2017-12-09, 18:06 ]
Adrian normalnej wielkości są,tak wykadrowane
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach