Drzewko swego czasu prezentowane w tym temacie: http://www.cytrusy.net.pl/viewtopic.php?t=1623 by dowiedzieć co to mi właściwie za cytrus rośnie.
Żeby nie chwalić się cytrusem w miejscu do tego nie przeznaczonym tworzę nowy w tym temacie.
Drzewko ma aktualnie 14-15 lat. Szczepione nie było ani razu lecz próbowałem zaszczepić na nim inne np cytrynę skierniewicką i kalamandrynę. Niestety bez powodzeń.
Chociaż szczepienia na siewkach kończyły się pełnym sukcesem.
Tak jest czekajmy ,może kiedyś będą kwiatki.Ja mam cytrynę w podobnym wieku
pień przy ziemi grubości puszki po piwie,szczepienia słabo przyjmuje chyba zostawię
ją w spokoju.Mam z niej sadzonki to zobaczymy czy wyjdzie szczepienie lepiej a strata mniej bolesna będzie.
_________________ Lepiej milczeć i być uważanym za idiotę niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Robcioo [Usunięty]
Wysłany: 2018-03-01, 22:57
Drzewko robi wrażenie, ale obawiam się, że by je zaszczepić to trzeba by sporo tych liści i gałęzi wyciąć. Ciężka sprawa. Najlepiej to by poszło zaszczepić na grubszym pniu metodą na przystawkę ukośną. Kiedyś na 7 letniej cytrynie testowałem szczepienia i nic. Rok później uciąłem całą, zostawiając tylko pień (bez rozgałęzień) i szczepiłem na "ukośną". Wtedy udało się! .
Ja bym polecał szczepienie za korę jeśli wybierzesz starszy konar.
_________________ Każdy pasowany na Kawalera Orderu Uśmiechu, musi wypić kielich soku z cytryny, tzw. "próba soku z kwaśnej cytryny".
Robcioo [Usunięty]
Wysłany: 2018-03-01, 23:05
Na pewno metoda Centera jest mniej inwazyjna niż moja. Po prostu jak się nie uda to kora się zrośnie. Testowałem tę metodę, ale mi się nie udało, jednakże faktycznie warto spróbować . Okarynek się teraz nie zgodzi...:D.
Mój był oskalpowany z liści i szczepienia słabo poszły,tylko na szczycie,gałązka boczna ale ana była nad przewodnikiem.Zaciągnę rady od Czarodzieja,właśnie od Przemka pozyskałem pewną wiedzę.Myślę że są szanse,tym sposobem jak podpowiadacie.
_________________ Lepiej milczeć i być uważanym za idiotę niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Na tym drzewku w jednym miejscach jest zaszczepiona "za korę" wycinek z cytryny skierniewickiej, ale nie kwapi się ona do wypuszczenia gałązki. Może dlatego że nie uciąłem gałęzi powyżej szczepienia po tym jak przeszczep się przyjął.
Trochę szkoda mi uciąć taką ładną gałązkę. Może kiedyś sama puści:)
Robcioo [Usunięty]
Wysłany: 2018-03-02, 15:25
No jeżeli się skusisz na lekkie przycięcie drzewka w celu zachowania jakiegoś fajnego pokroju/zagęszczenia, to jeżeli miejsce szczepione jest żywe, powinno puścić gałązkę. Ale to zazwyczaj dzieje się po "fryzjerze" - wtedy cytrus wypuszcza zewsząd nowe gałązki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach