Kupiłem owoc (bardzo smaczny) a że były tam pestki to wsadziłem do doniczek i dochowałem się 5 roślinek ( niestety jedna padła po przesadzeniu)
Wydaje mi się że to "Flaszowiec siatkowany"
Generalnie rośnie dobrze ale trochę mnie niepokoi że rozwija się jak szalona ale niestety tylko jako jeden pęd .. nie ma bocznych gałązek ?! Wydaje mi się że powinno to być raczej drzewko a trochę zachowuje się jak pnącze ?
Jeszcze jedno. Część starszych liści dziwnie usycha: Czy to może być jakaś choroba? Wspomnę ze roślinki stoją na parapecie w kuchni gdzie jest używana kuchnia gazowa.
Podobnie jak pistacja "wisienki moje" stoją na parapecie który jest czasem zimny (przy dużych mrozach).
Pomógł: 7 razy Dołączył: 22 Cze 2010 Posty: 1522 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-02-13, 21:46
Zasadnicze pytania w jakiej ziemi rosną , jaką wodą je podlewasz i czy mają dużo światła , brak przeciągu i jaka temperatura? Co do braku rozkrzewiania musisz przyciąć górę rośliny . Choć z tym na razie się wstrzymaj na cieplejsze dni . Będzie miała łatwiej .
Ja bym powiedział że to Annona cherimoya bo to przeważnie jest w sprzedaży .
_________________ Jak kochać to księżniczkę, jak kraść to miliony.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 22 Cze 2010 Posty: 1522 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-02-13, 22:17
Zapomniałem jeszcze o dość popularnej squamosie i równie dobrze a nawet bardziej to może być ona. Tolerancja ph to 5.6 - 7.5 . Ważne jest aby nie przelać jej , podlewać często ale po mało wody . A z tym podlewaniem robisz tak od jej pierwszych dni czy od niedawna? I czy jest taka opcja , że domownicy w kuchni czasem podleją kranówką ?
Koledze kwitła w warunkach domowych po czym padła od razu .
Flaszowiec siatkowaty czyli reticulata ma inne liście. Mój okaz jest dość duży i stary dlatego ma takie liście .
_________________ Jak kochać to księżniczkę, jak kraść to miliony.
Przegotowuję oligoceńską od niedawna. Wcześniej lałem "bez obróbki". A co do domowników ... tylko ja wykonuję wszelkie "zabiegi" na moich roślinkach..... chyba że...... sporo mnie nie było a opiekowała się teściowa..miła podlewać deszczówką z działki (wierzę jej . Ale nawet jak jeden raz ktoś by podlał kranówką to chyba nie zrobiłby takiej krzywdy?? chyba...
Pomógł: 7 razy Dołączył: 22 Cze 2010 Posty: 1522 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-02-13, 23:18
Jak najbardziej plus niezbyt dobra ziemia ( brak keramzytu na dnie doniczki i perlitu ? ) i lekkie przelewanie , do tego jak to w zimę bywa mało światła więc proces przyspieszył .
Zła woda i ziemia bardzo szybko egzotyki ubija .
_________________ Jak kochać to księżniczkę, jak kraść to miliony.
Trochę mnie nurtuję ten "zimny" parapet. Czytałem gdzieś że bardzo ważne jest szczególnie dla cytrusów by różnica temperatur miedzy bryłą korzeniową (doniczką) i roślina nie była większa niż 2-3st. Trudno sobie wyobrazić taki przypadek ale właśnie taki zimny parapet w mroźne dni powoduje że wyczuwalnie doniczka nie ma max 15 st a gdy w pomieszczeniu jest ponad 20st (23-25) to może powodować "zachwianie" procesów życiowych rośliny. Po prostu Korzenie "przysypiają" a "roślina chce rosnąć"?
To takie moje przemyślenia. Dla własnego spokoju dziś osłoniłem doniczki.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 22 Cze 2010 Posty: 1522 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-02-13, 23:41
W cytrusach to nie jestem specem ale w przypadkach tych co tu podałeś to stawiam na wodę i glebę . Tak daleko bym nie szukał przyczyny przeważnie , że u mnie też często jest zimny parapet (temperatury w domu wahają się między 5 a 25 stopni ) . Odżywiałeś je czymś ? I gdzie kupiłeś owoc? czyżby Wietnamski sklep ?
_________________ Jak kochać to księżniczkę, jak kraść to miliony.
Poobserwuje i zobaczę..oczywiście z podłożem i nawozem tez muszę zadziałać Dlatego jestem na tym forum bo z nawozami to nie jestem na bakier Niczym nie wspomagałem mea culpa Trzeba by coś sypnąć/polać?
Owoce kupiłem w południowej Francji na bazarku w małym miasteczku nad morzem albo w Portugalii w hipermarkecie na pewno były świeże ale do kraju przyjechał jeden. Jakoś nie pomyślałem żeby zabrać pestki z wszystkich
Pomógł: 7 razy Dołączył: 22 Cze 2010 Posty: 1522 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-02-14, 00:13
Ja leje Biohumus nic poza tym ale jak wspominałem teraz będzie test czegoś nowego . Spec od tego to Czarodziej więc jego rada będzie na pewno cenniejsza .
_________________ Jak kochać to księżniczkę, jak kraść to miliony.
Łukaszu najzwyklejszy florovit dla egzotyki zastosuj będzie najlepszy ew. nawóz dla palm, juk dracen jakiś. Co zaś do podłoża to praktycznie każda z tych roślin ma inne wymagania glebowe i posadzenie ich w zbyt torfiastą uniwersalną ziemię + nadmiar wody doprowadzi ci do zalania systemu korzeniowego, zatrzymania asymilacji poprzez korzenie i stracisz roślinki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach