Był w foliaku ale przez przypadek oberwał konewką i o mało nie został stracony. Na szczęście szybko usztywniłem gałązkę i ofoliowałem złamanie i przeniosłem go do domu. Ładnie się zabliźniło. Ma niestety małą inwazje tarcznika, oprysk już mam tyko teraz znaleźć trzeba czas by go zastosować heh. Został przesadzony do większej doniczki i ponownie wniesiony do foliaka.
Ostatnio zmieniony przez Piegowata 2011-09-20, 13:31, w całości zmieniany 1 raz
Charli, zachowałeś się jak doktor od roślin, usztywniłeś złamanie, które się później zrosło, super ;] Kiedyś oglądałam film "Zdarzenie" gdzie rośliny postanowiły zabić ludzi, tak z dnia na dzień... Ciebie by oszczędziły
Ja też na cytrynie miałam tarczniki, oj długo, ale ja też od początku nie znałam Acetellica, tylko denaturatem z wodą je częstowałam.
A ciekawa jestem jak wygląda te miejsce po złamaniu.
Z tym doktorem trochę jest na rzeczy... hehe dziś został zastosowany oprysk zobaczymy z jaka skutecznością. A tak w ogóle pomelo zostało przesadzone do większej doniczki i widać że dobrze to mu zrobiło bo zaczyna rosnąć . Zdjęcia wstawię jak będę miał chwilkę czasu
Ostatnio zmieniony przez Piegowata 2011-09-20, 13:33, w całości zmieniany 1 raz
Z raną rzeczywiście poradziłeś sobie rewelacyjnie, należą Ci się duże brawa. Widzę, że do roślin podchodzisz profesjonalnie. Trzeba będzie Cię w jakiś sposób wyróżnić Mam nadzieję, że wiele osób się ze mną zgodzi
_________________ horvat (pomarańcz, cytryna, mandarynka, grapefruit, coś co lubię)
Zazwyczaj tak bywało może dlatego ,że ogłoszenie dałem w temacie o pomelo zamiast w bazarku.... później poprawiłem się i umieściłem tam gdzie trzeba i chinotto poszło migiem aż za bardzo hehe
Ostatnio zmieniony przez Piegowata 2012-04-05, 15:15, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach